czwartek, 30 sierpnia 2012

Amber Gold - o co chodzi?

Cała ta afera, to oczywiście zasłona dymna. Ludzie dali się nabrać - to skutek panowania od 20 lat socjaldemokratów. Ludzie dzisiaj nie myślą, bo robią to za nich urzędnicy. Gdy jest powódź PAŃSTWO daje odszkodowania, gdy susza PAŃSTWO daje zapomogę i teraz ludzie też oczekują pieniędzy od PAŃSTWA. Bo PAŃSTWO zawiniło, od 20 lat prowadzi obywateli za rączkę, pielęgnuje i daje odszkodowania. Nikt nie pomyślał : LUDZIE skąd oni biorą pieniądze na takie duże zyski! Przecież Amber Gold musiało by zarobić z DWA razy tyle co oferuje, by mieć zysk! Gdzie można tyle zarobić? Oczywiście ryzykując. Ale ludzie tego nie wiedzieli. Ludzie w Polsce myślą, że pieniądze rosną na drzewach. Państwo powinno dać, pracodawca dać podwyżkę a banki dawać duże procenty! A skąd pieniądze w budżecie, skąd pracodawca bierze na pensje, skąd bank ma pieniądze? A no właśnie z tych drzew! Oczywiście ludzie nie są tu winni, że nie mają pojęcia o ekonomi, odpowiedzialność za bezmyślność ludzi ponoszą politycy, którzy obiecują złote góry i w razie jakieś powodzi itp. ładują państwowe pieniądze na nieszczęśników. Założę się że i poszkodowani przez Amber, też dostaną odszkodowania. A państwo tu nic nie zawiniło. To, że jakaś firma upadła to nie wina państwa. Wina niezaprzeczalna stoi po stronie prokuratury, która nie zauważyła że pan P. to oszust! Natomiast sprawa Amber mydli oczy, tak samo jak Euro. Emerytury do 67- przeszły bez sprzeciwu  i gdy opublikowane gorsze wyniki gospodarcze, jak z nieba Tuskowi objawił się pan P. i jego afera. Cały ten cyrk ma na celu jedno, przykrycie faktu że Polacy są dojeni na wielką skalę! Więc Polaku nie kradnij jak Amber Gold, rząd nie lubi konkurencji!