niedziela, 17 lutego 2013

Najmądrzejszy naród, czyli najgłupszy.

To, że szkoła publiczna jest tylko przymusową metodą marnowania ludzkiego czasu, nie jest jakimś odkryciem. Dawniej ludzie żyli po 25 lat, ale ten czas był w pełni wykorzystany. Teraz żyjemy 60 lat, ale 20 lat naszego życia, co więcej-najlepszego, najprzyjemniejszego okresu, jest ustawowo zabierane.

Dlaczego? Bo istnieje socjalizm. Niestety odpowiedź jest łatwa, ale co z tego, skoro socjalizm jest przyczyną wszelakiego zła i dodatkowo jest wszędobylny.

Największym problemem nie jest to, że ten system istnieje, tylko to, że co najmniej 80% „nauczycieli” jest maszynami do wpajania programu ministerstwa, a nie nauczycielami, prawdziwych nauczycieli jest garstka, nauczycieli-czyli jednostek, które chcą przekazać uczniom wiedzę, nie wpoić program.

Liczy się ilość nie jakość…
Polak ma mieć wiedzę na każdy temat, ale nie musi się jednocześnie znać na niczym. Wszyscy muszą wiedzieć co to jest cotangens, ale nikt(poza wyjątkami, których system nie potrafi zniechęcić) nie potrafi z matematyki więcej, nikt nie będzie matematycznym geniuszem, bo nikt go tego fachu nie nauczy, bo trzeba się zająć jeszcze humanistami, żeby im wpoić na siłę tę matematykę. Po co?! Przecież po to człowiek ma zainteresowania, ciekawią go pewne dziedziny, żeby się w nich rozwijać, bo to co lubimy sprawia nam przyjemność, a to czego nie lubimy daje nam tylko czyste cierpienie.

Zniechęćmy wszystkich…
Przykładowy uczeń lubi matematykę, ale zmuszają go do interpretacji durnych wierszy, spamiętywania różnych dat. Po co? Po to, żeby znienawidził matematyki. Jak to? Tak to, przez zmuszanie go do robienia czegoś, czego nienawidzi, szkoła kojarzy mu się ze złem, więc i matematyka coraz mniej mu się podoba. Tak jest ze wszystkim w szkole.
Na lekcjach wychowania fizycznego uczą wszystkich wszystkiego. Ktoś gruby lubi przykładowo zapasy, bo się do tego nadaje, to nie może się zająć tym, tylko musi schudnąć i umieć wszystko, łącznie z fikołkami, saltami, bieganiem, zamiast rozwijać go w zapasach. Ktoś lubi siatkówkę, niech gra w siatkówkę, a nie na przymus uczą go grać w koszykówkę. Nie uczmy wszystkich wszystkiego, bo to prowadzi do tego, że wszyscy potrafią nic, uczmy matematyków matematyki, siatkarzy siatkówki. Ktoś powie, ale jak na wf-ach dopuścimy, żeby każdy wybierał co chce to 90% będzie chciało grać w piłkę. I co w tym złego?! Tak narzekamy, że młodzież  nie potrafi grać w piłkę. Nie spełniajmy swoich idei, niszcząc czyjeś idee. Tyle, że z tych pozostałych 10% będziemy mięli siatkarza, który potrafi grać w siatkówkę, bo nie marnowano jego czasu na kopaniu piłki, czy rzucie palantówką, będziemy mięli dobrego zapaśnika, bo nikt nie kazał mu marnować czasu na robienie salt, „bekflipuf”, tylko poświęcał czas na treningi tego co lubi. Skończmy z wf-ami i pozwólmy decydować uczniom(ich rodzicom) co chcą w życiu, do cholery, robić!

Adam chce pisać wiersze, niech się uczy pisać wiersze!
Kasia lubi malować, niech się uczy malować!
Tomek lubi podnosi ciężary, niech trenuje podnoszenie ciężarów!
Natalia lubi historię, niech się uczy historii!

Ludzie to nie maszyny, ideałów z nich nie zrobimy, Hitler miał na to patent, czemu nie popieracie jego idei, skoro chcecie tego samego?!

W ogóle, to czemu człowiek ma być zmuszany do nauki? Niech będą i analfabeci, to jest ich sprawa, czy chcą umieć czytać czy nie! Co to za kraj, gdzie nie wolno być analfabetą?!

Raz na ileś lat zdarzają się istni geniusze, w USA takich się wysyła na studia, w Polsce… musi skończyć szkołę podstawową, gimnazjum, szkołę średnią i dopiero może iść na studia, na które już się nie nadaje, gdyż został zniszczony przez MEN wpajaniem latami wiedzy dla nikogo.

Skończmy z tym gównem i nie róbmy sobie jaj, żeby student informatyki musiał zaliczyć historię muzyki!

Matura, egzaminy gimnazjalne, etc to chyba największa durnota, przecież CV do pracy wysyłasz wtedy i tam gdzie chcesz iść do pracy, a nie na Uniwersytet po ukończeniu studiów.

KRÓL ŚWIATA

5 komentarzy:

  1. 30 osób i zrób WF profilowany dla każdego - tak się nie da. Podstaw też należałoby nauczyć wszystkich. Pytanie jest o granice, gdzie kończą się podstawy, a gdzie zaczyna wnikanie w szczegóły. No i podstawowe pytanie o sens przymusowego szkolnictwa.
    Ja też jakiś czas temu doszedłem do tego, że szkoła marnuje talenty, bo cały trud i czas jest marnowany na zdobywanie ocen. A w szczególności polska szkoła uczy się uczyć, ale nie uczy samodzielności. Potem mamy pretensję magistrów kończących studia na piątkach i nie potrafiących się znaleźć. Zapadła mi w pamięć scena z jakiegoś spotkania wyborczego sprzed lat kilku lub kilkunastu, gdzie młody magister wielu fakultetów, każdy z fakultetów zaliczony z wyróżnieniem, rozpaczał, że nie może znaleźć pracy. To są ludzie, którzy są nauczeni wykonywać bardzo dobrze polecone zadania, nie są zaś w stanie samodzielnie działać - i takich niepełnosprawnych uczniów wypuszczają polskie szkoły - wyższe i niższe. Zaś życiowej zaradności uczymy się albo w domu, albo później w życiu, co bywa bolesne.
    I na poparcie:
    Hannibal - głównodowodzący armią Kartagińską miał 28 lat prowadząc armię na Rzym
    Aleksander Wielki - podbił pół znanego świata, gdy umierał miał 24 lata.
    Steve Jobs - zamiast tracić czas na studia, zajął się realizacją pasji i stworzył firmę. Tak samo Bill Gates.
    Tak można by bez końca. Zaś obecny 24 latek zmaga się z trudami wyprodukowania kolejnej, bezsensownej pracy magisterskiej na wielokrotnie wałkowany temat, korzystając z tych samych źródeł co inni, i martwiący się, czy przypadkiem nie okaże się ta samodzielna praca plagiatem.

    OdpowiedzUsuń
  2. ŻADNYCH PODSTAW NARZUCONYCH PROGRAMOWO PRZEZ JAKIEŚ MINISTERSTWA EDUKACJI! To jakaś chora komunistyczna wizja, że wszyscy muszą uczyć się tak samo i tego samego. Każdy człowiek jest inny i zasługuje na edukację dopasowaną pod siebie w zależności od jego uzdolnień i dążeń! Szkoły powinny być prywatne i konkurować między sobą jakością usług i ceną. Każda szkoła powinna mieć inny program nauczania w zależności od swojego sposobu na edukowanie. Jedne mogą stosować system oceniania, inne mogą odejść od tego przestarzałego i nieskutecznego modelu! Mogą być lektury Żeromskiego, a mogą być tylko nowoczesne powieści! O tym zdecyduje rodzic posyłając dziecko do szkoły, a później sam uczeń. To jest normalne, to jest wolność i poszanowanie jednostki! Oczywiście, że możliwe jest dopasowanie edukacji pod każdego, wystarczy nie określać tej edukacji z góry i pozwolić wolnemu rynkowi te placówki stworzyć!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. hmmm, tak i nie. kiedyś istniał taki program w Wielkiej Brytanii przed 1939 rokiem. uczniowie profilowali swoje zainteresowania i chodzili na to co chcieli, ale pod warunkiem zaliczenia jakiegoś minimum. obecnie podobne systemy, to systemy punktacji przedmiotów na studiach.
    w tym pierwszym systemie za dużo było za wąskich specjalistów....

    OdpowiedzUsuń
  4. jak najbardziej ciekawa i mondra puenta krulu świata potrzebny nam wudz ktury poprowadzi cywilizacje na własciwe tory tylko wtedy bendzie możliwy prawdziwy postęp cywilizacji i rozwuj twurczy jednostek masy potrzebuja krula śłońce !!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tym czytaniem to przesadziłeś.
    Umiejętność czytania i pisania to podstawa podstaw.

    OdpowiedzUsuń