Ciekawe komu tak bardzo zależy, by Ukraina dołączyła do Unii Europejskiej. Społeczeństwo oczywiście jest ogłupione, tak jak kiedyś Polacy (dotacje itp.).
Co musi się stać w UE by ludzie w Europie zrozumieli czy jest ta instytucja?
DZIWI mnie, że takie potęga węglowa w ogóle rozważa takie coś jak wstąpienie do UE i w konsekwencji zgodzenie się na redukcje CO2 (wzrost ceny energii). No i oczywiście załamie się handel z Rosją
POLSKA była zagrożeniem dla socjalistycznej Unii. Dzięki paktom klimatycznym wzrost ceny energii jest gigantyczny przez co KRAJ STOI W MIEJSCU (to jedna z przyczyn stagnacji, druga to podatki i biurokracja).
Czyżby OLIGARCHOWIE BYLI AŻ TAK GŁUPI? Komu zależy na zniszczeniu Ukrainy?
Rosja oczywiście nie broni interesów Ukrainy tylko swoich, tak jak np. postąpiła z Syrią. Na Krymie stacjonuje przecież ich marynarka wojenna..
czwartek, 12 grudnia 2013
czwartek, 10 października 2013
Blogów nikt nie czyta...
Każdy ma swoje zdanie. Niestety, niektórzy próbują narzucić nam swoje zdanie, bo ich racja jest lepsza od naszej. Tak działa telewizja, gazety, ogółem - wszystkie masowe środki informacji. Blogów nikt nie czyta, a szkoda...
To będzie już z rok odkąd powstał pierwszy wpis i oczywiste jest, że blog upadł - jak każdy niekomercyjny blog. Nikt mi za pisanie nie płacił, to też nie piszę. Żyjemy w takim systemie, gdzie moje zdanie się nie liczy. Oczywiście, mogę sobie napisać co chce, ale i tak tego nikt nie przeczyta. Wszyscy natomiast, oglądają telewizję i "wiadomości".
Wiadomości mają to do siebie, że podają fakty, które już każdy zna np. że jest kryzys, że politycy kradną
i głupio je po prostu pomijać. Taka jest ich rola, tylko, że kryzys jest od 2 lat a politycy kradną od wynalezienia demokracji. Teraz, o tym co dzieje się na świecie, bez żadnego poślizgu, piszą blogerzy,
czy też dziennikarze na YouTube, tacy jak Max Kolonko. Kolonko zagarnął całą widownie, która chciała dowiadywać się czegoś o świecie nie tylko z telewizora (gdzie gadają w kółko o tym samym).
Popieram go! Łatwiej coś obejrzeć niż przeczytać. Lepszy jeden Max Kolonko, niż tysiąc nic nie znaczących blogerów. Ludzie powoli dochodzą do wniosku, że ktoś ich robi w konia i szukają odpowiedzi KTO? Pan Mariusz, może nie zna tej odpowiedzi, bądź nie powie jej wprost, by przypadkowo nie popełnić samobójstwa, ale dobrze nakierowuje całą masę i nastawia na dobre tory.
To będzie już z rok odkąd powstał pierwszy wpis i oczywiste jest, że blog upadł - jak każdy niekomercyjny blog. Nikt mi za pisanie nie płacił, to też nie piszę. Żyjemy w takim systemie, gdzie moje zdanie się nie liczy. Oczywiście, mogę sobie napisać co chce, ale i tak tego nikt nie przeczyta. Wszyscy natomiast, oglądają telewizję i "wiadomości".
Wiadomości mają to do siebie, że podają fakty, które już każdy zna np. że jest kryzys, że politycy kradną
i głupio je po prostu pomijać. Taka jest ich rola, tylko, że kryzys jest od 2 lat a politycy kradną od wynalezienia demokracji. Teraz, o tym co dzieje się na świecie, bez żadnego poślizgu, piszą blogerzy,
czy też dziennikarze na YouTube, tacy jak Max Kolonko. Kolonko zagarnął całą widownie, która chciała dowiadywać się czegoś o świecie nie tylko z telewizora (gdzie gadają w kółko o tym samym).
Popieram go! Łatwiej coś obejrzeć niż przeczytać. Lepszy jeden Max Kolonko, niż tysiąc nic nie znaczących blogerów. Ludzie powoli dochodzą do wniosku, że ktoś ich robi w konia i szukają odpowiedzi KTO? Pan Mariusz, może nie zna tej odpowiedzi, bądź nie powie jej wprost, by przypadkowo nie popełnić samobójstwa, ale dobrze nakierowuje całą masę i nastawia na dobre tory.
niedziela, 30 czerwca 2013
NAJWIĘKSZA TAJEMNICA MEDIALNA XXI WIEKU – ISLANDIA !!!
Islandczycy sprawili, że rząd, który aprobował pod dyktando światowej finansjery zubożyć islandzki naród zgodnie ze scenariuszem aktualnie przerabianym przez Grecję podał się w komplecie do dymisji!!!
Główne banki w Islandii zostały znacjonalizowane a mieszkańcy zdecydowali jednogłośnie zadeklarować niewypłacalność długu, który został zaciągnięty przez prywatne banki w Wielkiej Brytanii i Holandii.
Doprowadzono też do powołania Zgromadzenia Narodowego w celu ponownego spisania konstytucji. I to wszystko w pokojowy sposób. To prawdziwa rewolucja przeciw władzy, która doprowadziła Islandię do aktualnego załamania.
Na pewno zastanawiasz się, dlaczego te wydarzenia nie zostały szeroko nagłośnione? Odpowiedź na to pytanie prowadzi do kolejnego pytania: co by się stało, gdyby reszta europejskich narodów wzięła przykład z Islandii?
Oto krótka chronologia faktów: Wrzesień 2008 roku: nacjonalizacja najważniejszego banku w Islandii, Glitnir Banku, w wyniku czego giełda zawiesza swoje działanie i zostaje ogłoszone bankructwo kraju.
Styczeń 2009 roku: protesty mieszkańców przed parlamentem powodują dymisję premiera Geira Haarde oraz całego socjaldemokratycznego rządu, a następnie przedterminowe wybory.
Sytuacja ekonomiczna wciąż jest zła i parlament przedstawia ustawę, która ma prywatnym długiem prywatnych banków (wobec brytyjskich i holenderskich banków) wynoszącym 3,5 miliarda euro obarczyć islandzkie rodziny na 15 lat ze stopą procentową 5,5 procenta.
W odpowiedzi na to następuje drugi etap pokojowej rewolucji. Początek 2010 roku: mieszkańcy zajmują ponownie place i ulice, żądając ogłoszenia referendum w powyższej sprawie.
Luty 2010 roku: prezydent Olafur Grimsson wetuje proponowaną przez parlament ustawę i ogłasza ogólnonarodowe referendum, w którym 93 procenty głosujących opowiada się za niespłacaniem tego długu.
W międzyczasie rząd zarządził sądowe dochodzenia mające ustalić winnych doprowadzenia do zaistniałego kryzysu. Zostają wydane pierwsze nakazy aresztowania bankowców, którzy przezornie odpowiednio wcześniej uciekli z Islandii.
W tym kryzysowym momencie zostaje powołane zgromadzenie mające spisać nową konstytucję uwzględniającą nauki z dopiero co “przerobionej lekcji”.
W tym celu zostaje wybranych 25 obywateli WOLNYCH od przynależności PARTYJNEJ spośród 522, którzy stawili się na głosowanie (kryterium wyboru – poza nieposiadaniem żadnej książeczki partyjnej – była pełnoletniość oraz przedstawienie 30 podpisów popierających ich osób).
Ta nowa rada konstytucyjna rozpoczęła w lutym pracę, która ma się zakończyć przedstawieniem i poddaniem pod głosowanie w najbliższych wyborach przygotowanej przez nią “Magna Carty”.
W ten oto sposób Islandczycy dali lekcję BEZPOŚREDNIEJ DEMOKRACJI oraz niezależności narodowej i monetarnej całej Europie, pokojowo sprzeciwiając się Systemowi.
Czy ktoś słyszał o tym wszystkim w europejskich środkach przekazu? Czy widzieliśmy, choćby jedno zdjęcie z tych wydarzeń w którymkolwiek programie telewizyjnym? Oczywiście – NIE!
Minimum tego, co MY możemy zrobić, to mieć świadomość tego, co się stało, i uczynić z tego “legendę” przekazywaną z ust do ust. Póki co wciąż mamy możliwość obejścia manipulacji medialno-informacyjnej służącej interesom ekonomicznym banków i wielkich ponadnarodowych korporacji.
Nie straćmy tej szansy i informujmy o tym innych, aby w przyszłości móc podjąć podobne działania, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Pozdrowienia,
ROMAN WŁOS
(kandydat na prezydenta RP 2015,
dumny, bo od zawsze BEZPARTYJNY)
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
Wybory w Rybniku: sukces czy porażka?
JKM był obok Pana Piechy najbardziej rozpoznawalnym politykiem. Drugie miejsce, można by było jeszcze przełknąć, natomiast te 8% to jest jakieś nieporozumienie (przy niskiej frekwencji) . Bardzo marnie to rokuje na przyszłość. Niestety debili nie da się przekonać do żadnej ideologi. Więc czego oczekuje JKM? Dwadzieścia lat startów i tyle pieniędzy w błoto. Szansa była w latach 90 - teraz tylko trzeba czekać na kryzys lub wojnę, by coś się zmieniło. Kiedy to będzie i czy jesteśmy na to gotowi?
poniedziałek, 25 lutego 2013
GOWIN DO BOJU!
Mówiłem, że PO się wcześniej lub później rozpadnie.
To ostatnie podrygi socjalizmu w ogóle w Europie.
To ostatnie podrygi socjalizmu w ogóle w Europie.
niedziela, 17 lutego 2013
Najmądrzejszy naród, czyli najgłupszy.
To, że szkoła publiczna jest tylko przymusową metodą marnowania ludzkiego czasu, nie jest jakimś odkryciem. Dawniej ludzie żyli po 25 lat, ale ten czas był w pełni wykorzystany. Teraz żyjemy 60 lat, ale 20 lat naszego życia, co więcej-najlepszego, najprzyjemniejszego okresu, jest ustawowo zabierane.
Dlaczego? Bo istnieje socjalizm. Niestety odpowiedź jest łatwa, ale co z tego, skoro socjalizm jest przyczyną wszelakiego zła i dodatkowo jest wszędobylny.
Największym problemem nie jest to, że ten system istnieje, tylko to, że co najmniej 80% „nauczycieli” jest maszynami do wpajania programu ministerstwa, a nie nauczycielami, prawdziwych nauczycieli jest garstka, nauczycieli-czyli jednostek, które chcą przekazać uczniom wiedzę, nie wpoić program.
Liczy się ilość nie jakość…
Polak ma mieć wiedzę na każdy temat, ale nie musi się jednocześnie znać na niczym. Wszyscy muszą wiedzieć co to jest cotangens, ale nikt(poza wyjątkami, których system nie potrafi zniechęcić) nie potrafi z matematyki więcej, nikt nie będzie matematycznym geniuszem, bo nikt go tego fachu nie nauczy, bo trzeba się zająć jeszcze humanistami, żeby im wpoić na siłę tę matematykę. Po co?! Przecież po to człowiek ma zainteresowania, ciekawią go pewne dziedziny, żeby się w nich rozwijać, bo to co lubimy sprawia nam przyjemność, a to czego nie lubimy daje nam tylko czyste cierpienie.
Zniechęćmy wszystkich…
Przykładowy uczeń lubi matematykę, ale zmuszają go do interpretacji durnych wierszy, spamiętywania różnych dat. Po co? Po to, żeby znienawidził matematyki. Jak to? Tak to, przez zmuszanie go do robienia czegoś, czego nienawidzi, szkoła kojarzy mu się ze złem, więc i matematyka coraz mniej mu się podoba. Tak jest ze wszystkim w szkole.
Na lekcjach wychowania fizycznego uczą wszystkich wszystkiego. Ktoś gruby lubi przykładowo zapasy, bo się do tego nadaje, to nie może się zająć tym, tylko musi schudnąć i umieć wszystko, łącznie z fikołkami, saltami, bieganiem, zamiast rozwijać go w zapasach. Ktoś lubi siatkówkę, niech gra w siatkówkę, a nie na przymus uczą go grać w koszykówkę. Nie uczmy wszystkich wszystkiego, bo to prowadzi do tego, że wszyscy potrafią nic, uczmy matematyków matematyki, siatkarzy siatkówki. Ktoś powie, ale jak na wf-ach dopuścimy, żeby każdy wybierał co chce to 90% będzie chciało grać w piłkę. I co w tym złego?! Tak narzekamy, że młodzież nie potrafi grać w piłkę. Nie spełniajmy swoich idei, niszcząc czyjeś idee. Tyle, że z tych pozostałych 10% będziemy mięli siatkarza, który potrafi grać w siatkówkę, bo nie marnowano jego czasu na kopaniu piłki, czy rzucie palantówką, będziemy mięli dobrego zapaśnika, bo nikt nie kazał mu marnować czasu na robienie salt, „bekflipuf”, tylko poświęcał czas na treningi tego co lubi. Skończmy z wf-ami i pozwólmy decydować uczniom(ich rodzicom) co chcą w życiu, do cholery, robić!
Adam chce pisać wiersze, niech się uczy pisać wiersze!
Kasia lubi malować, niech się uczy malować!
Tomek lubi podnosi ciężary, niech trenuje podnoszenie ciężarów!
Natalia lubi historię, niech się uczy historii!
Ludzie to nie maszyny, ideałów z nich nie zrobimy, Hitler miał na to patent, czemu nie popieracie jego idei, skoro chcecie tego samego?!
W ogóle, to czemu człowiek ma być zmuszany do nauki? Niech będą i analfabeci, to jest ich sprawa, czy chcą umieć czytać czy nie! Co to za kraj, gdzie nie wolno być analfabetą?!
Raz na ileś lat zdarzają się istni geniusze, w USA takich się wysyła na studia, w Polsce… musi skończyć szkołę podstawową, gimnazjum, szkołę średnią i dopiero może iść na studia, na które już się nie nadaje, gdyż został zniszczony przez MEN wpajaniem latami wiedzy dla nikogo.
Skończmy z tym gównem i nie róbmy sobie jaj, żeby student informatyki musiał zaliczyć historię muzyki!
Matura, egzaminy gimnazjalne, etc to chyba największa durnota, przecież CV do pracy wysyłasz wtedy i tam gdzie chcesz iść do pracy, a nie na Uniwersytet po ukończeniu studiów.
KRÓL ŚWIATA
Dlaczego? Bo istnieje socjalizm. Niestety odpowiedź jest łatwa, ale co z tego, skoro socjalizm jest przyczyną wszelakiego zła i dodatkowo jest wszędobylny.
Największym problemem nie jest to, że ten system istnieje, tylko to, że co najmniej 80% „nauczycieli” jest maszynami do wpajania programu ministerstwa, a nie nauczycielami, prawdziwych nauczycieli jest garstka, nauczycieli-czyli jednostek, które chcą przekazać uczniom wiedzę, nie wpoić program.
Liczy się ilość nie jakość…
Polak ma mieć wiedzę na każdy temat, ale nie musi się jednocześnie znać na niczym. Wszyscy muszą wiedzieć co to jest cotangens, ale nikt(poza wyjątkami, których system nie potrafi zniechęcić) nie potrafi z matematyki więcej, nikt nie będzie matematycznym geniuszem, bo nikt go tego fachu nie nauczy, bo trzeba się zająć jeszcze humanistami, żeby im wpoić na siłę tę matematykę. Po co?! Przecież po to człowiek ma zainteresowania, ciekawią go pewne dziedziny, żeby się w nich rozwijać, bo to co lubimy sprawia nam przyjemność, a to czego nie lubimy daje nam tylko czyste cierpienie.
Zniechęćmy wszystkich…
Przykładowy uczeń lubi matematykę, ale zmuszają go do interpretacji durnych wierszy, spamiętywania różnych dat. Po co? Po to, żeby znienawidził matematyki. Jak to? Tak to, przez zmuszanie go do robienia czegoś, czego nienawidzi, szkoła kojarzy mu się ze złem, więc i matematyka coraz mniej mu się podoba. Tak jest ze wszystkim w szkole.
Na lekcjach wychowania fizycznego uczą wszystkich wszystkiego. Ktoś gruby lubi przykładowo zapasy, bo się do tego nadaje, to nie może się zająć tym, tylko musi schudnąć i umieć wszystko, łącznie z fikołkami, saltami, bieganiem, zamiast rozwijać go w zapasach. Ktoś lubi siatkówkę, niech gra w siatkówkę, a nie na przymus uczą go grać w koszykówkę. Nie uczmy wszystkich wszystkiego, bo to prowadzi do tego, że wszyscy potrafią nic, uczmy matematyków matematyki, siatkarzy siatkówki. Ktoś powie, ale jak na wf-ach dopuścimy, żeby każdy wybierał co chce to 90% będzie chciało grać w piłkę. I co w tym złego?! Tak narzekamy, że młodzież nie potrafi grać w piłkę. Nie spełniajmy swoich idei, niszcząc czyjeś idee. Tyle, że z tych pozostałych 10% będziemy mięli siatkarza, który potrafi grać w siatkówkę, bo nie marnowano jego czasu na kopaniu piłki, czy rzucie palantówką, będziemy mięli dobrego zapaśnika, bo nikt nie kazał mu marnować czasu na robienie salt, „bekflipuf”, tylko poświęcał czas na treningi tego co lubi. Skończmy z wf-ami i pozwólmy decydować uczniom(ich rodzicom) co chcą w życiu, do cholery, robić!
Adam chce pisać wiersze, niech się uczy pisać wiersze!
Kasia lubi malować, niech się uczy malować!
Tomek lubi podnosi ciężary, niech trenuje podnoszenie ciężarów!
Natalia lubi historię, niech się uczy historii!
Ludzie to nie maszyny, ideałów z nich nie zrobimy, Hitler miał na to patent, czemu nie popieracie jego idei, skoro chcecie tego samego?!
W ogóle, to czemu człowiek ma być zmuszany do nauki? Niech będą i analfabeci, to jest ich sprawa, czy chcą umieć czytać czy nie! Co to za kraj, gdzie nie wolno być analfabetą?!
Raz na ileś lat zdarzają się istni geniusze, w USA takich się wysyła na studia, w Polsce… musi skończyć szkołę podstawową, gimnazjum, szkołę średnią i dopiero może iść na studia, na które już się nie nadaje, gdyż został zniszczony przez MEN wpajaniem latami wiedzy dla nikogo.
Skończmy z tym gównem i nie róbmy sobie jaj, żeby student informatyki musiał zaliczyć historię muzyki!
Matura, egzaminy gimnazjalne, etc to chyba największa durnota, przecież CV do pracy wysyłasz wtedy i tam gdzie chcesz iść do pracy, a nie na Uniwersytet po ukończeniu studiów.
KRÓL ŚWIATA
niedziela, 10 lutego 2013
TVP-telewizja w 100% polityczna
Nie wszyscy oglądają tv, nie wszystkich interesuje piłka, et cetera.
Chciałbym tylko wyrazić swoje zdenerwowanie typowo politycznymi(lewackimi argumentami, wygłaszanymi przez Telewizję Polityków, w skrócie zwaną po prostu TVP.
Na początku proszę przeczytać tłumaczenia tych buców, pomijając już to, że jak powiada starodawne przysłowie-tylko winny się tłumaczy:
http://sport.tvp.pl/pilka- nozna/liga-mistrzow/ aktualnosci/dlaczego-borussia- a-nie-real-nasze-argumenty/ 9616343
"– Przez niemal całą fazę grupową dawaliśmy telewidzom możliwość głosowania na wszystkie mecze rozgrywane w środy. Kiedy tylko tego dnia grała Borussia, wybór ZAWSZE padał na tę drużynę. A była możliwość wybierania meczów m.in. Realu, Manchesteru City, Arsenalu, Milanu czy PSG"
Szkoda, że BVB grała wtedy z Real'em, Manchesterem City i Ajax'em, a reszta z mniej renomowanymi ekipami.
"- Ktoś może powiedzieć, że to wybór dla mniej wytrawnych fanów futbolu, bo kibic-koneser, chciałby obejrzeć starcie gigantów Real – MU. Ale do oglądania TVP prawo mają wszyscy: i wielcy sympatycy piłki, i "niedzielni" (środowi) kibice, a fanów Borussii w tym momencie w naszym kraju jest najwięcej – głównie z powodu gry w tym klubie trzech Polaków."
Wystarczy zaglądnąć do pierwszego lepszego fanklubu, żeby zauważyć, w którym klubie liczba fanów jest wyższa.
"– Trzech Polaków gra w klubie, który może wygrać Ligę Mistrzów. Jak zauważył Michał Pol na swoim BLOGu od czasu, kiedy Legia grała z Panathinaikosem w 1996 roku, w jednym meczu na tym poziomie Champions League nie występowało trzech Polaków"
Przypominam, że to jest Liga Mistrzów-nie Polaków!
"– Borussia gra atrakcyjniejszą piłkę niż wiele bardziej markowych klubów."
Ciekawe jak to "obliczyli":)
"– Ekipa BVB wyprzedziła w grupie Real, pokonując go w Dortmundzie i remisując w Madrycie, czyli pod każdym względem była od niego lepsza. A sam Jose Mourinho powiedział, że jeśli Borussia awansuje do 1/8 finału, dla niego będzie głównym faworytem LM"
Przypomnijmy, że w drugim spotkaniu gra jeszcze Manchester United. Mou jest wyrocznią?
"– Kto uważnie śledził fazę grupową, wie, że Szachtar to nie jakaś tam drużyna, która przypadkiem awansowała do fazy pucharowej. Ona wyeliminowała Chelsea i była o krok od pierwszego miejsca w grupie przed Juventusem. Do tego, drużyna Mircei Lucescu grała atrakcyjny i solidny futbol"
Real i Man Utd awansowały oczywiście przypadkiem. Manchester nie był o krok od pierwszego miejsca, oni pierwsze miejsce zajęli. Drużyny Mou i Aleksa grają równie solidny futbol, a atrakcyjność jest opinią indywidualną.
"– Wiemy, to wróżenie z fusów, podobnie jak to, czy mecz Szachtara z Borussią będzie lepszy niż Realu z United. Ale... co by było gdyby Robert Lewandowski zaliczył hat-tricka albo Jakub Błaszczykowski uderzeniem z 35 metrów w okienko dał zwycięstwo Borussii. Wtedy by było: jaka szkoda, że Państwo tego nie widzą"
Tego chyba nie muszę komentować.
Sami widzicie jak działa polityka na przykładzie ich stacji telewizyjnej. Dajemy ludziom wybór, kiedy wiemy, że zagłosują tak jak chcemy, ale jak wiemy, że zagłosują inaczej, decydujemy za nich, tłumacząc, że oni tego chcą, bo mamy na to "dowody". Do wody lepiej niech oni powskakują i się potopią.
Król Świata
Chciałbym tylko wyrazić swoje zdenerwowanie typowo politycznymi(lewackimi argumentami, wygłaszanymi przez Telewizję Polityków, w skrócie zwaną po prostu TVP.
Na początku proszę przeczytać tłumaczenia tych buców, pomijając już to, że jak powiada starodawne przysłowie-tylko winny się tłumaczy:
http://sport.tvp.pl/pilka-
"– Przez niemal całą fazę grupową dawaliśmy telewidzom możliwość głosowania na wszystkie mecze rozgrywane w środy. Kiedy tylko tego dnia grała Borussia, wybór ZAWSZE padał na tę drużynę. A była możliwość wybierania meczów m.in. Realu, Manchesteru City, Arsenalu, Milanu czy PSG"
Szkoda, że BVB grała wtedy z Real'em, Manchesterem City i Ajax'em, a reszta z mniej renomowanymi ekipami.
"- Ktoś może powiedzieć, że to wybór dla mniej wytrawnych fanów futbolu, bo kibic-koneser, chciałby obejrzeć starcie gigantów Real – MU. Ale do oglądania TVP prawo mają wszyscy: i wielcy sympatycy piłki, i "niedzielni" (środowi) kibice, a fanów Borussii w tym momencie w naszym kraju jest najwięcej – głównie z powodu gry w tym klubie trzech Polaków."
Wystarczy zaglądnąć do pierwszego lepszego fanklubu, żeby zauważyć, w którym klubie liczba fanów jest wyższa.
"– Trzech Polaków gra w klubie, który może wygrać Ligę Mistrzów. Jak zauważył Michał Pol na swoim BLOGu od czasu, kiedy Legia grała z Panathinaikosem w 1996 roku, w jednym meczu na tym poziomie Champions League nie występowało trzech Polaków"
Przypominam, że to jest Liga Mistrzów-nie Polaków!
"– Borussia gra atrakcyjniejszą piłkę niż wiele bardziej markowych klubów."
Ciekawe jak to "obliczyli":)
"– Ekipa BVB wyprzedziła w grupie Real, pokonując go w Dortmundzie i remisując w Madrycie, czyli pod każdym względem była od niego lepsza. A sam Jose Mourinho powiedział, że jeśli Borussia awansuje do 1/8 finału, dla niego będzie głównym faworytem LM"
Przypomnijmy, że w drugim spotkaniu gra jeszcze Manchester United. Mou jest wyrocznią?
"– Kto uważnie śledził fazę grupową, wie, że Szachtar to nie jakaś tam drużyna, która przypadkiem awansowała do fazy pucharowej. Ona wyeliminowała Chelsea i była o krok od pierwszego miejsca w grupie przed Juventusem. Do tego, drużyna Mircei Lucescu grała atrakcyjny i solidny futbol"
Real i Man Utd awansowały oczywiście przypadkiem. Manchester nie był o krok od pierwszego miejsca, oni pierwsze miejsce zajęli. Drużyny Mou i Aleksa grają równie solidny futbol, a atrakcyjność jest opinią indywidualną.
"– Wiemy, to wróżenie z fusów, podobnie jak to, czy mecz Szachtara z Borussią będzie lepszy niż Realu z United. Ale... co by było gdyby Robert Lewandowski zaliczył hat-tricka albo Jakub Błaszczykowski uderzeniem z 35 metrów w okienko dał zwycięstwo Borussii. Wtedy by było: jaka szkoda, że Państwo tego nie widzą"
Tego chyba nie muszę komentować.
Sami widzicie jak działa polityka na przykładzie ich stacji telewizyjnej. Dajemy ludziom wybór, kiedy wiemy, że zagłosują tak jak chcemy, ale jak wiemy, że zagłosują inaczej, decydujemy za nich, tłumacząc, że oni tego chcą, bo mamy na to "dowody". Do wody lepiej niech oni powskakują i się potopią.
Król Świata
wtorek, 5 lutego 2013
Wybory NIEdemokratyczne!
Demokracja jest czystym złem, wie to każdy, kto chociaż trochę wierzy wolność. Jak można dopuścić, żeby o jednej osobie decydowała druga. Negatywnych cech demokracji można wymieniać w nieskończoność. Rozwiązaniem jest Republika i Monarchia. Tylko co z wyłonieniem władzy? Jak tego dokonać? W Republikach wybiera się go w sposób… demokratyczny. Monarchii się nie wybiera, sam się wyłania, tylko jak w demokratycznym państwie w pokojowy sposób ma się wyłonić? Jest to niemalże niemożliwy.
W NAWIASIE:
Większość(?!) wolnościowców jest przeciw monarchii, więcej-mało ludzi chciałoby monarchii. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest proste. Ludziom Monarcha kojarzy się z tyranem, złem wcielonym. Czemu nie zauważają, że mamy obecnie w Sejmie i Senacie tych tyranów kilkuset. Warto dlatego uświadomić ludzi, że w obecnych czasach, tyrania Króla nie miała by szans. W Katarze, Arabii Saudyjskiej czy też Watykanie mamy MONARCHIĘ ABSOLUTNĄ, a nie słyszymy o żadnych zbrodniach wyrządzonych przez Władców. To w demokratycznej Białorusi mamy terror, gdyż „król” nie jest formalnie królem, przez co musi stosować się do wielu zbrodni.
Wracając do tematu, jak wybierać władze?
Od obecnej demokracji(u nas panującej), lepsza jest demokracja bezpośrednia, jest mniej nieuczciwa.
Od demokracji bezpośredniej jest demokracja, w której głos będzie płatny, jest mniej nieuczciwa.
Od demokracji, w której głosy będą płatne, lepsza będzie demokracja z testem znajomości politycznej/testem IQ.
Od demokracji wymienionych będzie demokracja bezpośrednia, płatna, z testem IQ i znajomości politycznej.
Można by tak w nieskończoność ulepszać demokrację, ale to na dal będzie demokracja, czyli zabieranie wolności i sprawiedliwości.
W NAWIASIE:
Większość(?!) wolnościowców jest przeciw monarchii, więcej-mało ludzi chciałoby monarchii. Dlaczego? Odpowiedź na to pytanie jest proste. Ludziom Monarcha kojarzy się z tyranem, złem wcielonym. Czemu nie zauważają, że mamy obecnie w Sejmie i Senacie tych tyranów kilkuset. Warto dlatego uświadomić ludzi, że w obecnych czasach, tyrania Króla nie miała by szans. W Katarze, Arabii Saudyjskiej czy też Watykanie mamy MONARCHIĘ ABSOLUTNĄ, a nie słyszymy o żadnych zbrodniach wyrządzonych przez Władców. To w demokratycznej Białorusi mamy terror, gdyż „król” nie jest formalnie królem, przez co musi stosować się do wielu zbrodni.
Wracając do tematu, jak wybierać władze?
Od obecnej demokracji(u nas panującej), lepsza jest demokracja bezpośrednia, jest mniej nieuczciwa.
Od demokracji bezpośredniej jest demokracja, w której głos będzie płatny, jest mniej nieuczciwa.
Od demokracji, w której głosy będą płatne, lepsza będzie demokracja z testem znajomości politycznej/testem IQ.
Od demokracji wymienionych będzie demokracja bezpośrednia, płatna, z testem IQ i znajomości politycznej.
Można by tak w nieskończoność ulepszać demokrację, ale to na dal będzie demokracja, czyli zabieranie wolności i sprawiedliwości.
Jak więc, do cholery, te władze wybrać?
W prosty sposób, sprawiedliwy, bo każdy głos wreszcie będzie ważny, nikt nie będzie decydował za nikogo. Jak to ma wyglądać?
Zamiast wyboru większościowego( demokratycznego), do rządu dostaje się każdy, kto dostanie daną ilość głosów(każdy głos jest więc bardzo ważny), załóżmy milion podpisów, ale żeby nie było tak przyjemnie, każdy głos kosztowałby, załóżmy 100 PLN zł. Można by to również połączyć z testem IQ/znajomością polityki. Oczywiście jedna osoba mogłaby zagłosować na ile osób(nie koniecznie kandydatów) tylko zechce, ale na jedną osobę mogłaby oddać tylko jeden głos. Kwota nie może być, ani za wysoka, ani za niska, żeby głosować mógł każdy, ale żeby to jednak była inwestycja przemyślana.
Tyle osób się wypowiada na temat polityki, ale nikt nie powiedział jak zastąpić demokratyczne wybory(tyczy to głównie republikanów). Uważam, że moja propozycja jest obecnie najlepszą opcją „wyborową”.
Król Świata
Tyle osób się wypowiada na temat polityki, ale nikt nie powiedział jak zastąpić demokratyczne wybory(tyczy to głównie republikanów). Uważam, że moja propozycja jest obecnie najlepszą opcją „wyborową”.
Król Świata
poniedziałek, 28 stycznia 2013
niedziela, 27 stycznia 2013
Jak opłacać (p)osła…
Ostatnio głośno było o premiach dla naszych „dobroczyńców”.
Sprawa ta dobitnie pokazuje, za jakich kretynów ta „mafia” bierze swoich obywateli i co gorsze, w większości bardzo słusznie, bo większość w te bzdety wierzy.
Pierwsza sprawa, która byłaby komiczna, gdybym nie ja za to płacił, jest wołające o pomstę do nieba. Szanowna(?) Pani Marszałek przyznaje premie swoim pracownikom, a Ci przyznają jej. Czy to jest normalne? Czy normalny człowiek może odebrać tę sytuację normalnie? To tak jakbym pracował przykładowo w Masarni X, jestem kierownikiem działu Y i mam pod sobą pracowników. Ja decyduję, czy oni dostaną premie, a oni decydują o tym, czy ja dostanę premię, oczywiście z portfela właściciela masarni. Przecież to jest pewne, że nawet jakbyśmy byli największymi wrogami, premie przyznalibyśmy sobie z najszczerszym uśmiechem. Kompletny bałwan mógłby takie coś wymyślić… ale tylko jeśli chodzi o prywatną firmę. W państwowych klanach jest to jak najbardziej na miejscu, co dowodzi, iż obywatele, którzy popierają ludzi to czyniących, są niczym innym, jak zwykłymi debilami.
Druga sprawa, równie tragiczna, jeżeli nie jeszcze bardziej od pierwszej. Wielkoduszni przedstawiciele społeczeństwa, w jeszcze bardziej wielkoduszny sposób, oddają część swoich premii na szczytne cele. Sytuację tę można porównać do sytuacji Kowalskiego i Nowaka, gdzie miłosierny Nowak bierze od Kowalskiego 10 tys. i aż 2 tys. z tej kwoty oddaje na szczytny cel(remont łazienki). Cóż za wspaniały czyn, on oddał na szczytny cel aż 2 tys. złotówek. Co za nieprawdopodobny czyn! Przecież jemu bramy do Raju stoją otworem! Panowie i Panie, za taki czyn należy mu się jakaś nagroda, najlepiej pieniężna, może z 5 tys.?
Dlatego, żeby nie było wyżej wymienionych przekrętów mam propozycję.
Na wstępie muszę zaznaczyć, że jestem za całkowicie charytatywną posługą w (nie)rządzie.
Jeśli jednak miałaby być płaca dla bandyty, to tylko na takich zasadach.
Na wstępie warto przypomnieć, że to my(podatnicy) jesteśmy szefem tej hołoty. Cóż, kiepskich mamy pracowników, ale cóż się dziwić, skoro wybiera większość. Wszędzie, gdzie jest chociaż krztyna praworządności, o płacy decyduje pracodawca(w tym przypadku my). Jako, iż ciężko decydować w spółce, gdzie szefów jest więcej niż pracowników. Dlatego też nawołuję o zmianę finansowania tych miernot, z obecnego-budżetowego, na bardziej uczciwy, czyli datkowy.
Jakby to miało wyglądać?
Każdy z (p)osłów(senatorów, etc) ma numer konta, na które każdy zadowolony obywatel może wpłacać ile chce, jeśli uważa, że gościu odwala kawał dobrej roboty. Można by też było karać naszego ulubieńca, bo się ostatnio obijał. Tyle, że kara wynosiłaby przykładowo 2 zł, i każdy obywatel raz w miesiącu mógłby taką karę na (p)osła nałożyć. Raz w miesiącu i taką kwotę, gdyż w wolnej amerykance, każdy z nich miałby zadłużenie wielkości długu państwowego, co w zasadzie byłoby jak najbardziej słuszne, ale dostałoby się też tym nielicznym praworządnym.
Wracając jeszcze na chwilkę do zachowań tego stada zdrajców, tylko czekać jak będą ludziom mówić, że podatek dochodowy jest potrzebny, bo gdyby nie on, nie moglibyśmy przekazywać 1% na szczytny cel, co więcej, jaki tylko chcemy.
PS. Kolejarze nie lepsi, elita drugą klasą jeździć nie będzie! „Czemu zabieracie kolejarzom, a nie dla odmiany policji czy wojsku?!”- głosi jeden z okradzionych. Szkoda tylko, że Policja i Wojsko darmowych biletów kolejowych nie dostaje. Przepraszam, kolejarze przecież nie dostają darmowych biletów, oni dostają tylko marną zniżkę 99% na każdy bilet, co to jest, powinni dostawać przynajmniej 130%. Szkoda tylko, że nie pomyśleli, że Wojsko i Policja jest potrzebne(gdzie nie ma anarchii oczywiście), a kolej nie, jest wręcz zbędna(a szkoda, bo jestem miłośnikiem kolei, chociaż nie jestem miłośnikiem podróżowania nią). Mała podpowiedź dla szefostwa, zwolnić strajkujących, gdyż i tak bez przerwy są robione masowe zwolnienia, a teraz wiadomo chociaż, kto w PKP pracuje, a kto związkowy.
Szkoda, że bydło nie rozumie, że jednak najłatwiej obalić rząd hołoty, a wprowadzić rządy prawa.
Król Świata
Sprawa ta dobitnie pokazuje, za jakich kretynów ta „mafia” bierze swoich obywateli i co gorsze, w większości bardzo słusznie, bo większość w te bzdety wierzy.
Pierwsza sprawa, która byłaby komiczna, gdybym nie ja za to płacił, jest wołające o pomstę do nieba. Szanowna(?) Pani Marszałek przyznaje premie swoim pracownikom, a Ci przyznają jej. Czy to jest normalne? Czy normalny człowiek może odebrać tę sytuację normalnie? To tak jakbym pracował przykładowo w Masarni X, jestem kierownikiem działu Y i mam pod sobą pracowników. Ja decyduję, czy oni dostaną premie, a oni decydują o tym, czy ja dostanę premię, oczywiście z portfela właściciela masarni. Przecież to jest pewne, że nawet jakbyśmy byli największymi wrogami, premie przyznalibyśmy sobie z najszczerszym uśmiechem. Kompletny bałwan mógłby takie coś wymyślić… ale tylko jeśli chodzi o prywatną firmę. W państwowych klanach jest to jak najbardziej na miejscu, co dowodzi, iż obywatele, którzy popierają ludzi to czyniących, są niczym innym, jak zwykłymi debilami.
Druga sprawa, równie tragiczna, jeżeli nie jeszcze bardziej od pierwszej. Wielkoduszni przedstawiciele społeczeństwa, w jeszcze bardziej wielkoduszny sposób, oddają część swoich premii na szczytne cele. Sytuację tę można porównać do sytuacji Kowalskiego i Nowaka, gdzie miłosierny Nowak bierze od Kowalskiego 10 tys. i aż 2 tys. z tej kwoty oddaje na szczytny cel(remont łazienki). Cóż za wspaniały czyn, on oddał na szczytny cel aż 2 tys. złotówek. Co za nieprawdopodobny czyn! Przecież jemu bramy do Raju stoją otworem! Panowie i Panie, za taki czyn należy mu się jakaś nagroda, najlepiej pieniężna, może z 5 tys.?
Dlatego, żeby nie było wyżej wymienionych przekrętów mam propozycję.
Na wstępie muszę zaznaczyć, że jestem za całkowicie charytatywną posługą w (nie)rządzie.
Jeśli jednak miałaby być płaca dla bandyty, to tylko na takich zasadach.
Na wstępie warto przypomnieć, że to my(podatnicy) jesteśmy szefem tej hołoty. Cóż, kiepskich mamy pracowników, ale cóż się dziwić, skoro wybiera większość. Wszędzie, gdzie jest chociaż krztyna praworządności, o płacy decyduje pracodawca(w tym przypadku my). Jako, iż ciężko decydować w spółce, gdzie szefów jest więcej niż pracowników. Dlatego też nawołuję o zmianę finansowania tych miernot, z obecnego-budżetowego, na bardziej uczciwy, czyli datkowy.
Jakby to miało wyglądać?
Każdy z (p)osłów(senatorów, etc) ma numer konta, na które każdy zadowolony obywatel może wpłacać ile chce, jeśli uważa, że gościu odwala kawał dobrej roboty. Można by też było karać naszego ulubieńca, bo się ostatnio obijał. Tyle, że kara wynosiłaby przykładowo 2 zł, i każdy obywatel raz w miesiącu mógłby taką karę na (p)osła nałożyć. Raz w miesiącu i taką kwotę, gdyż w wolnej amerykance, każdy z nich miałby zadłużenie wielkości długu państwowego, co w zasadzie byłoby jak najbardziej słuszne, ale dostałoby się też tym nielicznym praworządnym.
Wracając jeszcze na chwilkę do zachowań tego stada zdrajców, tylko czekać jak będą ludziom mówić, że podatek dochodowy jest potrzebny, bo gdyby nie on, nie moglibyśmy przekazywać 1% na szczytny cel, co więcej, jaki tylko chcemy.
PS. Kolejarze nie lepsi, elita drugą klasą jeździć nie będzie! „Czemu zabieracie kolejarzom, a nie dla odmiany policji czy wojsku?!”- głosi jeden z okradzionych. Szkoda tylko, że Policja i Wojsko darmowych biletów kolejowych nie dostaje. Przepraszam, kolejarze przecież nie dostają darmowych biletów, oni dostają tylko marną zniżkę 99% na każdy bilet, co to jest, powinni dostawać przynajmniej 130%. Szkoda tylko, że nie pomyśleli, że Wojsko i Policja jest potrzebne(gdzie nie ma anarchii oczywiście), a kolej nie, jest wręcz zbędna(a szkoda, bo jestem miłośnikiem kolei, chociaż nie jestem miłośnikiem podróżowania nią). Mała podpowiedź dla szefostwa, zwolnić strajkujących, gdyż i tak bez przerwy są robione masowe zwolnienia, a teraz wiadomo chociaż, kto w PKP pracuje, a kto związkowy.
Szkoda, że bydło nie rozumie, że jednak najłatwiej obalić rząd hołoty, a wprowadzić rządy prawa.
sobota, 26 stycznia 2013
Ziobro: trzeba walczyć z odradzającym się frontem obrony korupcji
Lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro powiedział na konwencji partii, że potrzebne są szybkie działania, by zwalczyć odradzający się front obrony korupcji, który źle wpływa na funkcjonowanie państwa. - Amber Gold zatrudniała syna premiera, czy to przypadek? - pytał Ziobro.
- Reakcje elit, dla których uczciwości niewiele znaczy, po wydaniu wyroku na doktora G. pokazują, że odradza się front obrony korupcji - powiedział Ziobro na konwencji w warszawskim Teatrze Dramatycznym.
Podkreślił, że media, które w jego opinii kreowały doktora G. jako człowieka niezłomnego "musiały zakrzyczeć niewygodną prawdę, że skazany lekarz jest łapówkarzem".
Ziobro ocenił też, że pod rządami koalicji PO-PSL "prawa zwykłego obywatela są pogardzane".
Zaznaczył, że państwo powinno zapewnić bezpieczeństwo, także socjalne, rodzinie oraz bezpłatną i skuteczną ochronę zdrowia, a tego nie robi.
W opinii Ziobry wymiar sprawiedliwości także funkcjonuje wadliwie. - Państwo powinno chronić ofiarę, a nie przestępców - zaznaczył.
Lider SP podkreślił, że w Polsce dochodzi do skandalicznych, jego zdaniem sytuacji, w których odbiera się matce dzieci, bo nie może opłacić rachunków, a twórca afery Amber Gold "mógł miesiącami bezkarnie oszukiwać ludzi" - powiedział.
- Amber Gold zatrudniała syna premiera, czy to przypadek? - pytał Ziobro.
Zaznaczył też, że niepokoi go to, że młodzi Polacy masowo emigrują do krajów, w których korupcja jest niska. - Bezpieczna i uczciwa Polska to warunek rozwoju. Solidarnej Polsce nie braknie energii, by wprowadzić ją w życie - podkreślił Ziobro.
(PG)
Po pierwsze, dobrze że istnieje korupcja. Jeżeli urzędnik może "przyspieszyć załatwienie" spraw z 6 lat do 20 minut - to dlaczego ma nie dostać "bonusu"?
Oczywiście najłatwiej byłoby odebrać prawo decydowania o naszym życiu urzędnikom. Niestety w wszechobecnym socjalizmie jest to nierealne.
sobota, 19 stycznia 2013
sobota, 12 stycznia 2013
W skrócie.
- ADRES WARSZAWSKI. ZA ŚMIECI DUŻO KASKI. Nawet o kilkaset procent (ok 500%) mogą wzrosnąć opłaty za wywóz śmieci w stolicy, gdy zabrało się za to miasto.
- WIELKA ORKIESTRA DYMANIA czyli jak naiwni są POlacy. Wszyscy są dojeni podwójnie (przez NFZ i przez WOŚP) i wszyscy kwiczą z zachwytu.
- FOTORADAROM STOP. Nawet Tomasz Lis jest przeciw fotopstryczkom. Triumf bezpieczeństwa nad wolnością i przy okazji mistrzostwo dojenia kierowców.
- STADION NARODOWY - CZY SKOCZNIA? Narodowy jest jak widać uniwersalny: kryty basen, kartoflisko i skocznia. Podobno można na nim rozgrywać mecze. Niestety akustykę ma słabą - więc by zaczął zarabiać na siebie, trzeba by był go rozebrać.
- ROK EDWARDA GIERKA. Mit nadal trwa. Ciekawe czy USA ma też takiego budowniczego.
- MODLIN NIE LATA, BIZNES UPADA. Jak zbudować bubel za grube dolary? Wystarczy budować w Polsce.
czwartek, 10 stycznia 2013
środa, 9 stycznia 2013
niedziela, 6 stycznia 2013
Podsumowanie 2012 roku -BLOG.
Wszystko zaczęło się 30.08.2012r - wtedy pojawił się pierwszy wpis LINK. Minęło od tego czasu pięć miesięcy. Całkowitych wyświetleń bloga - 24tysiące. Oczywiście nie najważniejsze są wyświetlenia - bo przy Januszu Palikocie to wygląda słabo (ok. 10tys wejść DZIENNIE!) - a to, że publikować swoje teksty na łamach bloga, zgodzili się Roman Włos oraz Król Świata.
Każdy z nas ma inne poglądy, czy to gospodarcze czy społeczno-polityczne. Wielokrotnie dochodziło do dyskusji między nami.
Liczy się to, że w tym debilnym systemie w jakim przyszło Nam żyć, są ludzie - którym chce się o tym mówić głośno.
My blogerzy - powinniśmy się łączyć. Choć sytuacja wydaje się beznadziejna - nie można siedzieć i czekać na cud!
Mam nadzieje, że nie stracimy zapału i blog nie umrze śmiercią naturalną. Profitów z niego nie ma i naprawdę trzeba mieć sporo samozaparcia by pisać w miarę "regularnie" teksty.
Warto "polubić" nasz profil na Google +. Jeżeli spodobał Ci się Nasz blog, poleć go swoim znajomym.
I TY MOŻESZ DO NAS DOŁĄCZYĆ. Wystarczy, że wyrazisz zgodę na zamieszczanie tu swoich wpisów.
kontakt: politykan@gmail.com
UWAGA: KRUCJATA NA BLOGU PALIKOTA.
Tłumaczymy czerwonym, że nie tędy droga. Wiem, że przychodzą tu głównie ludzie z bloga korwin-mikke.pl, więc za dużo "nowych" rzeczy się nie dowiedzą - ale taki lewak może dostać szoku.
JHR
Każdy z nas ma inne poglądy, czy to gospodarcze czy społeczno-polityczne. Wielokrotnie dochodziło do dyskusji między nami.
Liczy się to, że w tym debilnym systemie w jakim przyszło Nam żyć, są ludzie - którym chce się o tym mówić głośno.
My blogerzy - powinniśmy się łączyć. Choć sytuacja wydaje się beznadziejna - nie można siedzieć i czekać na cud!
Mam nadzieje, że nie stracimy zapału i blog nie umrze śmiercią naturalną. Profitów z niego nie ma i naprawdę trzeba mieć sporo samozaparcia by pisać w miarę "regularnie" teksty.
Warto "polubić" nasz profil na Google +. Jeżeli spodobał Ci się Nasz blog, poleć go swoim znajomym.
I TY MOŻESZ DO NAS DOŁĄCZYĆ. Wystarczy, że wyrazisz zgodę na zamieszczanie tu swoich wpisów.
kontakt: politykan@gmail.com
UWAGA: KRUCJATA NA BLOGU PALIKOTA.
Tłumaczymy czerwonym, że nie tędy droga. Wiem, że przychodzą tu głównie ludzie z bloga korwin-mikke.pl, więc za dużo "nowych" rzeczy się nie dowiedzą - ale taki lewak może dostać szoku.
JHR
sobota, 5 stycznia 2013
Jak Debilizm Zalewa Polskę !!!
Ostatnio, w krótkich odstępach czasu zatelefonowały do Mnie trzy
debilki i jeden debil. Takie spiętrzenie debilizmu natchnęło Mnie do
napisania na ten temat.
Zanim Ci wyjaśnię o co chodzi dam Ci taką prostą zagadkę znaną od dawna. Odpowiedz na pytanie – dlaczego turecki sułtan nosił zielone szelki??? Możesz się głowić do woli, a Ja na koniec podam Ci poprawną odpowiedź.
Póki co, wyobraź sobie taką abstrakcyjną sytuację. Żyjesz sobie w jakimś kraju, nazwijmy go Debilolandia. W tymże kraju istnieje pomieszanie socjalizmu z gospodarką quasi-kapitalistyczną, własność prywatna przeplata się z urzędniczą głupotą. Do tego pacjenci tego kraju są tak durni, że kupią każdy debilizm.
W Debilolandii urzędasy uchwaliły takie prawo, że każdy posiadacz chleba ma obowiązek zakupić masło do tego chleba nawet jeżeli tego chleba nie będzie jeść, bo np. kupił go dla konia, dla świniaka, albo do zrobienia z niego filtru do denaturatu. Urzędasy, świadomie bądź nieświadomie, naganiają pacjentów prywatnym sprzedawcom masła. Ale to nie koniec debilizmu. Prawdziwy debilizm polega na tym, że żaden posiadacz chleba nie może poznać ceny masła dopóki nie odpowie na bardzo wiele debilnych pytań.
Te pytania brzmią mniej więcej tak – jaki rodzaj chleba nabyłeś, z jakiej piekarni, czy został on sprowadzony z zagranicy??? Gdzie ten chleb jest przechowywany, czy planujesz ten chleb zjeść sam czy wspólnie z rodziną??? Jaki jest numer kodu pocztowego miejsca przechowywania chleba??? Od jak dawna jadasz chleb??? Czy planujesz ten chleb wywieźć za granicę??? Jaki jest Twój zawód, jaki jest Twój stan cywilny, numer PESEL, adres zamieszkania??? Czy będziesz tego chleba używać w celach zarobkowych???
To tylko kilka przykładów debilnych pytań. Dopiero kiedy odpowiesz na te bzdurne pytania, to dowiesz się ile w danym sklepie kosztuje OBOWIĄZKOWE masło do tego chleba. Przy czym, w wielu sklepach cena masła nie będzie w żaden sposób uzależniona od danych zawartych w odpowiedziach na te debilne pytania.
Przyznasz, że w normalnym kraju, wśród normalnych ludzi taka sytuacja nie miałaby racji bytu. Ale nie w Debilolandii zwanej potocznie Rzecząpospolitą Polską. Właśnie tak wygląda sytuacja w wielu dziedzinach. Mnie ta sytuacja dopadła ostatnio, kiedy szukałem tańszych ubezpieczeń OC na Moje samochody.
Dzwoniły debile i debilki, i właśnie zadawały Mi takie debilne pytania, tzn. jak często planuję używać samochodu, jaki jest Mój zawód, jaki stan cywilny, czy planuję wyjazd za granicę, jaki rodzaj paliwa, czy samochód posiada widoczne uszkodzenia, jaki jest przebieg samochodu, czy samochodem będą kierować osoby poniżej 25. roku życia??? Czy samochód będzie używany w celach zarobkowych ??? I szereg innych bzdurnych pytań.
A najciekawsze jest to, że większość tych danych nie ma żadnego wpływu na wysokość składki OC czyli na cenę umownego masła do chleba. Co więcej, Ja po każdym debilnym pytaniu zadawałem pytanie - jak na cenę OC wpływa odpowiedź na dane pytanie. Tzn. na pytanie o Mój stan cywilny, Ja pytałem – kto płaci mniej, żonaty czy kawaler??? Bo jeżeli kawaler, to się rozwiodę, a jeżeli żonaty, to się ożenię.
Nietety, w odpowiedzi mówiono Mi, że nie mogą ujawniać takich danych. Ja im na to, że jest to niezgodne z ustawą o cenach – cena oraz warunki nabycia towaru muszą być podane przed zakupem towaru.
Oczywiście Ja staram się unikać debili, ale nie pożałowałem sobie przyjemności podroczenia się z debilami. Dlatego, na pytanie jakie jest miejsce Mojego zamieszkania odparłem, że jestem bezdomny i mieszkam, w którymś z Moich kilku samochodów. Wobec tego padło pytanie jaki jest numer kodu pocztowego miejsca gdzie teraz przebywam???
Ja im na to, że mieszkam każdego dnia gdzie indziej, jadę tam gdzie Mnie oczy poniosą, a numery kodów nie są wypisane przy drogach. I tutaj zaczynały się “schody”, dla debili nie do przebycia.
Bo debile twierdziły, że bezdomnemu nie mogą sprzedać polisy OC, a Ja mówiłem debilom, że państwo Mnie zmusza do kupowania OC, więc Oni nie mogą Mi odmówić. Państwo Mi każe kupić to masło, a Oni bezdomnemu nie sprzedadzą. Ciekawy problem??? (Jedna z tych debilek nawet stwierdziła, że bezdomny nie ma prawa mieć samochodu).
Podobnie rzecz się miała z przebiegiem samochodu, odpowiadałem, że nie wiem jaki jest przebieg, bo szczęśliwi bezdomni przebiegu nie liczą, a żadne prawo nie zobowiązuje pacjentów Debilolandii do znania przebiegu. A już najśmieszniejsze było kiedy debilka zapytała Mnie o rodzaj paliwa. Ja odparłem, że Moja Skoda 105 jest napędzana ciekłym wodorem.
Ona stwierdziła, że nie ma w bazie danych takiego paliwa. Ja Jej na to, żeby pogoniła do roboty tego patałacha-informatyka co to nie wpadł na pomysł, że ktoś mógł sobie przerobić auto na ciekły wodór.
Ale debil potrafi zrobić tylko to, co ma wpisane w komputerze, a ściślej w programie komputerowym czyli to co inne debile zwane szefami wtłoczyły Mu pod kopułę. Jak się potem okazało, rodzaj paliwa nie miał żadnego wpływu na wysokość składki OC. Podobnie jak większość innych debilnych danych.
A sułtan turecki nosił zielone szelki po to aby Mu nie opadały spodnie. Zagadka bardzo prosta, ale w każdej zagadce nadmiar danych wcale nie ułatwia rozwiązania, najczęściej utrudnia, a czasem uniemożliwia rozwiązanie.
Ale debile z m.in. PRYWATNYCH firm ubezpieczeniowych zbierają nikomu niepotrzebne dane. Debilom trzeba za to zapłacić, przez to koszty rosną, przez to składki są wyższe. Ale pacjenci Debilolandii i tak kwiczą z zachwytu jakież to mądre są te debile, że tak wnikliwie obliczają składki OC. I pacjenci płacą chociaż potem płaczą, że drogo.
W tym całym debilizmie byłem zaskoczony kiedy w Towarzystwie Ubezpieczeń Wzajemnych, w skrócie TUW – nie myl tego z TUW-TUZ -, panienka zapytała Mnie jaki jest rodzaj samochodu (osobowy czy ciężarowy) oraz jaka pojemność silnika??? Po czym, po chwili podała Mi wysokość składki. Trzydzieści sekund roboty zamiast kilkunastu minut debilnych pytań.
Już byłbym skłonny pochwalić tę firmę bezgranicznie, gdyby nie pewna komunistyczna przypadłość, która wyszła po tym, gdy chciałem się dowiedzieć czy uzyskam jakąś specjalną zniżkę kiedy wykupię u Nich OC na Moje cztery samochody. W odpowiedzi usłyszałem, że jeżeli pacjent posiada więcej niż trzy samochody, to Oni uważają, że jest to “mikro-flota” (ale debilne słowo), więc wtedy nie dość, iż nie ma żniżki, to będzie ZWYŻKA składki o 50 procentów.
Nikt nie umiał Mi wytłumaczyć dlaczego tak jest – Ja sądziłem, że hurtowo będzie taniej. Tymczasem Oni chcą drożej. Jedynym wytłumaczeniem jest tutaj to, że jakiś komunista w tej firmie uznał, że gdy ktoś ma cztery samochody, to jest burżujem-kułakiem, a klasa robotnicza musi karać takich pacjentów, chociażby wyższą składką. Ciekawe kiedy znowu zaczną rozstrzeliwać burżujów.
Kończąc, życzę Ci jak najmniej kontaktów z debilami w Nowym Roku 2013. Ponadto doradzam Ci abyś nie podawał/podawała zbędnych danych, szczególnie tych dotyczących zawodu, stanu cywilnego, miejsca zamieszkania, itp. A jeżeli zechcesz podać te dane, to naprzód Oni muszą Ci podać zależność ceny OC od tych danych.
Jako ciekawostkę, powiem Ci, że niektóre debile podwyższą Ci cenę OC kiedy przyznasz, że planujesz zrobić duży przebieg (powyżej 5,000 km rocznie), planujesz wyjazd za granicę, albo podasz, że auto ma duży przebieg.
Ta wyższa cena to jest taki podatek od marzeń, bo np. Ja planuję wyjazd samochodem na Marsa, ale o tym nikomu nie mówię. Znowu Mi powiedzą, że nie mają czegoś takiego w bazie danych w komputerze, albo Moje marzenia zostaną opodatkowane wysoką ceną OC.
Pozdrowienia,
ROMAN WŁOS
(kandydat na prezydenta RP 2015,
dumny, bo od zawsze BEZPARTYJNY)
http://www.romanwlos.cba.pl/
http://romanwlos.wordpress.com
romanwlos@interia.pl
tel. +48 662 620 163
Zanim Ci wyjaśnię o co chodzi dam Ci taką prostą zagadkę znaną od dawna. Odpowiedz na pytanie – dlaczego turecki sułtan nosił zielone szelki??? Możesz się głowić do woli, a Ja na koniec podam Ci poprawną odpowiedź.
Póki co, wyobraź sobie taką abstrakcyjną sytuację. Żyjesz sobie w jakimś kraju, nazwijmy go Debilolandia. W tymże kraju istnieje pomieszanie socjalizmu z gospodarką quasi-kapitalistyczną, własność prywatna przeplata się z urzędniczą głupotą. Do tego pacjenci tego kraju są tak durni, że kupią każdy debilizm.
W Debilolandii urzędasy uchwaliły takie prawo, że każdy posiadacz chleba ma obowiązek zakupić masło do tego chleba nawet jeżeli tego chleba nie będzie jeść, bo np. kupił go dla konia, dla świniaka, albo do zrobienia z niego filtru do denaturatu. Urzędasy, świadomie bądź nieświadomie, naganiają pacjentów prywatnym sprzedawcom masła. Ale to nie koniec debilizmu. Prawdziwy debilizm polega na tym, że żaden posiadacz chleba nie może poznać ceny masła dopóki nie odpowie na bardzo wiele debilnych pytań.
Te pytania brzmią mniej więcej tak – jaki rodzaj chleba nabyłeś, z jakiej piekarni, czy został on sprowadzony z zagranicy??? Gdzie ten chleb jest przechowywany, czy planujesz ten chleb zjeść sam czy wspólnie z rodziną??? Jaki jest numer kodu pocztowego miejsca przechowywania chleba??? Od jak dawna jadasz chleb??? Czy planujesz ten chleb wywieźć za granicę??? Jaki jest Twój zawód, jaki jest Twój stan cywilny, numer PESEL, adres zamieszkania??? Czy będziesz tego chleba używać w celach zarobkowych???
To tylko kilka przykładów debilnych pytań. Dopiero kiedy odpowiesz na te bzdurne pytania, to dowiesz się ile w danym sklepie kosztuje OBOWIĄZKOWE masło do tego chleba. Przy czym, w wielu sklepach cena masła nie będzie w żaden sposób uzależniona od danych zawartych w odpowiedziach na te debilne pytania.
Przyznasz, że w normalnym kraju, wśród normalnych ludzi taka sytuacja nie miałaby racji bytu. Ale nie w Debilolandii zwanej potocznie Rzecząpospolitą Polską. Właśnie tak wygląda sytuacja w wielu dziedzinach. Mnie ta sytuacja dopadła ostatnio, kiedy szukałem tańszych ubezpieczeń OC na Moje samochody.
Dzwoniły debile i debilki, i właśnie zadawały Mi takie debilne pytania, tzn. jak często planuję używać samochodu, jaki jest Mój zawód, jaki stan cywilny, czy planuję wyjazd za granicę, jaki rodzaj paliwa, czy samochód posiada widoczne uszkodzenia, jaki jest przebieg samochodu, czy samochodem będą kierować osoby poniżej 25. roku życia??? Czy samochód będzie używany w celach zarobkowych ??? I szereg innych bzdurnych pytań.
A najciekawsze jest to, że większość tych danych nie ma żadnego wpływu na wysokość składki OC czyli na cenę umownego masła do chleba. Co więcej, Ja po każdym debilnym pytaniu zadawałem pytanie - jak na cenę OC wpływa odpowiedź na dane pytanie. Tzn. na pytanie o Mój stan cywilny, Ja pytałem – kto płaci mniej, żonaty czy kawaler??? Bo jeżeli kawaler, to się rozwiodę, a jeżeli żonaty, to się ożenię.
Nietety, w odpowiedzi mówiono Mi, że nie mogą ujawniać takich danych. Ja im na to, że jest to niezgodne z ustawą o cenach – cena oraz warunki nabycia towaru muszą być podane przed zakupem towaru.
Oczywiście Ja staram się unikać debili, ale nie pożałowałem sobie przyjemności podroczenia się z debilami. Dlatego, na pytanie jakie jest miejsce Mojego zamieszkania odparłem, że jestem bezdomny i mieszkam, w którymś z Moich kilku samochodów. Wobec tego padło pytanie jaki jest numer kodu pocztowego miejsca gdzie teraz przebywam???
Ja im na to, że mieszkam każdego dnia gdzie indziej, jadę tam gdzie Mnie oczy poniosą, a numery kodów nie są wypisane przy drogach. I tutaj zaczynały się “schody”, dla debili nie do przebycia.
Bo debile twierdziły, że bezdomnemu nie mogą sprzedać polisy OC, a Ja mówiłem debilom, że państwo Mnie zmusza do kupowania OC, więc Oni nie mogą Mi odmówić. Państwo Mi każe kupić to masło, a Oni bezdomnemu nie sprzedadzą. Ciekawy problem??? (Jedna z tych debilek nawet stwierdziła, że bezdomny nie ma prawa mieć samochodu).
Podobnie rzecz się miała z przebiegiem samochodu, odpowiadałem, że nie wiem jaki jest przebieg, bo szczęśliwi bezdomni przebiegu nie liczą, a żadne prawo nie zobowiązuje pacjentów Debilolandii do znania przebiegu. A już najśmieszniejsze było kiedy debilka zapytała Mnie o rodzaj paliwa. Ja odparłem, że Moja Skoda 105 jest napędzana ciekłym wodorem.
Ona stwierdziła, że nie ma w bazie danych takiego paliwa. Ja Jej na to, żeby pogoniła do roboty tego patałacha-informatyka co to nie wpadł na pomysł, że ktoś mógł sobie przerobić auto na ciekły wodór.
Ale debil potrafi zrobić tylko to, co ma wpisane w komputerze, a ściślej w programie komputerowym czyli to co inne debile zwane szefami wtłoczyły Mu pod kopułę. Jak się potem okazało, rodzaj paliwa nie miał żadnego wpływu na wysokość składki OC. Podobnie jak większość innych debilnych danych.
A sułtan turecki nosił zielone szelki po to aby Mu nie opadały spodnie. Zagadka bardzo prosta, ale w każdej zagadce nadmiar danych wcale nie ułatwia rozwiązania, najczęściej utrudnia, a czasem uniemożliwia rozwiązanie.
Ale debile z m.in. PRYWATNYCH firm ubezpieczeniowych zbierają nikomu niepotrzebne dane. Debilom trzeba za to zapłacić, przez to koszty rosną, przez to składki są wyższe. Ale pacjenci Debilolandii i tak kwiczą z zachwytu jakież to mądre są te debile, że tak wnikliwie obliczają składki OC. I pacjenci płacą chociaż potem płaczą, że drogo.
W tym całym debilizmie byłem zaskoczony kiedy w Towarzystwie Ubezpieczeń Wzajemnych, w skrócie TUW – nie myl tego z TUW-TUZ -, panienka zapytała Mnie jaki jest rodzaj samochodu (osobowy czy ciężarowy) oraz jaka pojemność silnika??? Po czym, po chwili podała Mi wysokość składki. Trzydzieści sekund roboty zamiast kilkunastu minut debilnych pytań.
Już byłbym skłonny pochwalić tę firmę bezgranicznie, gdyby nie pewna komunistyczna przypadłość, która wyszła po tym, gdy chciałem się dowiedzieć czy uzyskam jakąś specjalną zniżkę kiedy wykupię u Nich OC na Moje cztery samochody. W odpowiedzi usłyszałem, że jeżeli pacjent posiada więcej niż trzy samochody, to Oni uważają, że jest to “mikro-flota” (ale debilne słowo), więc wtedy nie dość, iż nie ma żniżki, to będzie ZWYŻKA składki o 50 procentów.
Nikt nie umiał Mi wytłumaczyć dlaczego tak jest – Ja sądziłem, że hurtowo będzie taniej. Tymczasem Oni chcą drożej. Jedynym wytłumaczeniem jest tutaj to, że jakiś komunista w tej firmie uznał, że gdy ktoś ma cztery samochody, to jest burżujem-kułakiem, a klasa robotnicza musi karać takich pacjentów, chociażby wyższą składką. Ciekawe kiedy znowu zaczną rozstrzeliwać burżujów.
Kończąc, życzę Ci jak najmniej kontaktów z debilami w Nowym Roku 2013. Ponadto doradzam Ci abyś nie podawał/podawała zbędnych danych, szczególnie tych dotyczących zawodu, stanu cywilnego, miejsca zamieszkania, itp. A jeżeli zechcesz podać te dane, to naprzód Oni muszą Ci podać zależność ceny OC od tych danych.
Jako ciekawostkę, powiem Ci, że niektóre debile podwyższą Ci cenę OC kiedy przyznasz, że planujesz zrobić duży przebieg (powyżej 5,000 km rocznie), planujesz wyjazd za granicę, albo podasz, że auto ma duży przebieg.
Ta wyższa cena to jest taki podatek od marzeń, bo np. Ja planuję wyjazd samochodem na Marsa, ale o tym nikomu nie mówię. Znowu Mi powiedzą, że nie mają czegoś takiego w bazie danych w komputerze, albo Moje marzenia zostaną opodatkowane wysoką ceną OC.
Pozdrowienia,
ROMAN WŁOS
(kandydat na prezydenta RP 2015,
dumny, bo od zawsze BEZPARTYJNY)
http://www.romanwlos.cba.pl/
http://romanwlos.wordpress.com
romanwlos@interia.pl
tel. +48 662 620 163
piątek, 4 stycznia 2013
Głosuję na Romney’a, bo jest biały!
Niedawno w Stanach Zjednoczonych Ameryki odbyły się wybory na
prezydenta. Prawdziwi Amerykanie(których ojcowie przybyli z wielką
głową, by być wolnym i spełnić „american dream”) wierzyli, że wygrają
Republikanie. Niestety dla tego kraju demokracja okazała się utopią i
ponownie wygrali rasiści, którzy należą do drugiej grupy, grupy z ojców,
którzy myśleli, że „amerykański sen”, to darmowe życie, nie wiedząc, że
pieniądz bierze się z pracy(ciała i umysłu).
Dlatego też taki człowiek nie kocha swojej ojczyzny(nowej) i zażenowany tym, że nie spełnił się wielki sen, nie liczy się jej dobro. Taki człowiek głosuje nie dla dobra(m.in. swojego), ale na swojego, bo tak jak ja, nie jest „pieprzonym białasem”.
Czemu więc mamy się dziwić, że USA upada, skoro prawowici(puszczając już w niepamięć Indian) mieszkańcy, dla „poprawności politycznej” otwierają granice dla nieudaczników, przyznając im coraz większe zasiłki, zniechęcając jednocześnie geniuszy, coraz większymi podatkami. Nie tak w naszych głowach wygląda Ameryka. Kiedyś przesyt ludzi z wynalazkami, dzisiaj przesyt ludzi z jednym wynalazkiem(co ciekawe, swojego wroga, Borchardt był biały niestety). Kiedyś „za oceanem” do fortuny dochodziło się poprzez wymyślania urządzeń ułatwiających życie, dzisiaj polega to na wycelowaniu urządzenia w człowieka, który „płaci za to przedstawienie”, nierzadko własnym życiem.
Mówiąc krótko, Barack Hussein Obama nie jest prezydentem USA, jest prezydentem nieudaczników zamieszkujących te tereny. Czy nie jest rasizmem głosowanie na kolor skóry? Czy rasizm jest tylko wtedy, kiedy „biały” nie chce się dzielić swoim zasobem? Walka z rasizmem stała się zwykła utopią. Tak jak feminizm, miał rację, kiedy kobiety walczyły o równe prawa, dzisiaj jest sposobem na życie otępiałych frustratek i kaszalotów, tak samo wygląda walka z rasizmem, gdzie biały człowiek jest niczym niewolnik, bo każde złe słowo wobec kolorowego jest aktem rasizmu, bo walka z rasizmem nie została zakończona, wtedy kiedy czarny przestał być niewolnikiem, a dostał prawo głosu. W obu przypadkach przeszłość jest używana jako broń w teraźniejszości. Z tym trzeba walczyć. Obama nie jest najgorszym prezydentem USA, Obama nie jest w ogóle prezydentem USA, jest po prostu symbolem upadku ludzi sukcesu.
Dzisiaj człowiek sukcesu nie jest traktowany jako pracodawca, dzisiaj frajerom się po prostu należy, a człowiek sukcesu „ma się KURWA dzielić, bo ma za dużo”. Gdzie się do k..wy i nędzy podziała złota zasada: Nie zaglądaj do portfela sąsiada! Przeklęci socjaliści zaczęli dzielić ludzi na biednych i bogatych, ale to jest dobre, w przeciwieństwie do dzielenia ludzi na mężczyzn i kobiety, na białych, czarnych i żółtych, na autorytetów i degeneratów. Dzisiaj ma być RÓWNO i tyle. Bogaty ma dać biednemu.
(ten fragment proszę czytać dokładnie)
Tylko czekać, aż jakaś genialna organizacja wpadnie na cudowny pomysł sprawiedliwości społecznej i każe wybijać białych w Europie i Amerykach, żeby było ich tyle samo co czarnych, Latynosów, etc., ale w Afryce zostawimy tak jak jest, bo jak można zabijać człowieka, a Azjaci mają po w dupie rasizmy i ich to nie obejmie. Czyli wyjdzie jak zwykle, Biały człowiek daje się rżnąć w dupsko walcząc o prawa dla mniejszości, czarni i Latynosi będą z tego korzystać, a Azjaci nie zajmują się durnotami.
Podsumowując, jeśli ktoś nie przerwie tej tragikomedii, przyszłość czeka nas taka:
1.Biały człowiek sam się wykończy, dając władzę nad sobą mniejszościom(nie ważne jakim)
2.Czarni i Latynosi wyginą, bo są zbyt próżnymi rasami.
3.Zostaną Azjaci, którzy mają głęboko w dupie niedorozwój świata „czarno-białego”, świat zdominuje ryż, świńskie porno i Anime.
*Gwoli ścisłości:
1.Nie jestem rasistą, chociaż patrząc socjalistycznym okiem na ten tekst, jestem nim.
2.Odnoszę się do ogólnych cech rasowych(nie każdy czarny jest niezdolny do wynalazków, nie każdy Latynos jest próżny, nie każdy biały jest geniuszem, nie każdy Azjata ogląda świńskie porno).
3. Tekst nie ma na celu poniżać żadnej rasy, etc, tylko ma zwrócić uwagę na niedorozwój rasizmu i walki z nim oraz ukazać jej negatywne skutki(pozytywnych nie ma).
Dlatego też taki człowiek nie kocha swojej ojczyzny(nowej) i zażenowany tym, że nie spełnił się wielki sen, nie liczy się jej dobro. Taki człowiek głosuje nie dla dobra(m.in. swojego), ale na swojego, bo tak jak ja, nie jest „pieprzonym białasem”.
Czemu więc mamy się dziwić, że USA upada, skoro prawowici(puszczając już w niepamięć Indian) mieszkańcy, dla „poprawności politycznej” otwierają granice dla nieudaczników, przyznając im coraz większe zasiłki, zniechęcając jednocześnie geniuszy, coraz większymi podatkami. Nie tak w naszych głowach wygląda Ameryka. Kiedyś przesyt ludzi z wynalazkami, dzisiaj przesyt ludzi z jednym wynalazkiem(co ciekawe, swojego wroga, Borchardt był biały niestety). Kiedyś „za oceanem” do fortuny dochodziło się poprzez wymyślania urządzeń ułatwiających życie, dzisiaj polega to na wycelowaniu urządzenia w człowieka, który „płaci za to przedstawienie”, nierzadko własnym życiem.
Mówiąc krótko, Barack Hussein Obama nie jest prezydentem USA, jest prezydentem nieudaczników zamieszkujących te tereny. Czy nie jest rasizmem głosowanie na kolor skóry? Czy rasizm jest tylko wtedy, kiedy „biały” nie chce się dzielić swoim zasobem? Walka z rasizmem stała się zwykła utopią. Tak jak feminizm, miał rację, kiedy kobiety walczyły o równe prawa, dzisiaj jest sposobem na życie otępiałych frustratek i kaszalotów, tak samo wygląda walka z rasizmem, gdzie biały człowiek jest niczym niewolnik, bo każde złe słowo wobec kolorowego jest aktem rasizmu, bo walka z rasizmem nie została zakończona, wtedy kiedy czarny przestał być niewolnikiem, a dostał prawo głosu. W obu przypadkach przeszłość jest używana jako broń w teraźniejszości. Z tym trzeba walczyć. Obama nie jest najgorszym prezydentem USA, Obama nie jest w ogóle prezydentem USA, jest po prostu symbolem upadku ludzi sukcesu.
Dzisiaj człowiek sukcesu nie jest traktowany jako pracodawca, dzisiaj frajerom się po prostu należy, a człowiek sukcesu „ma się KURWA dzielić, bo ma za dużo”. Gdzie się do k..wy i nędzy podziała złota zasada: Nie zaglądaj do portfela sąsiada! Przeklęci socjaliści zaczęli dzielić ludzi na biednych i bogatych, ale to jest dobre, w przeciwieństwie do dzielenia ludzi na mężczyzn i kobiety, na białych, czarnych i żółtych, na autorytetów i degeneratów. Dzisiaj ma być RÓWNO i tyle. Bogaty ma dać biednemu.
(ten fragment proszę czytać dokładnie)
Tylko czekać, aż jakaś genialna organizacja wpadnie na cudowny pomysł sprawiedliwości społecznej i każe wybijać białych w Europie i Amerykach, żeby było ich tyle samo co czarnych, Latynosów, etc., ale w Afryce zostawimy tak jak jest, bo jak można zabijać człowieka, a Azjaci mają po w dupie rasizmy i ich to nie obejmie. Czyli wyjdzie jak zwykle, Biały człowiek daje się rżnąć w dupsko walcząc o prawa dla mniejszości, czarni i Latynosi będą z tego korzystać, a Azjaci nie zajmują się durnotami.
Podsumowując, jeśli ktoś nie przerwie tej tragikomedii, przyszłość czeka nas taka:
1.Biały człowiek sam się wykończy, dając władzę nad sobą mniejszościom(nie ważne jakim)
2.Czarni i Latynosi wyginą, bo są zbyt próżnymi rasami.
3.Zostaną Azjaci, którzy mają głęboko w dupie niedorozwój świata „czarno-białego”, świat zdominuje ryż, świńskie porno i Anime.
*Gwoli ścisłości:
1.Nie jestem rasistą, chociaż patrząc socjalistycznym okiem na ten tekst, jestem nim.
2.Odnoszę się do ogólnych cech rasowych(nie każdy czarny jest niezdolny do wynalazków, nie każdy Latynos jest próżny, nie każdy biały jest geniuszem, nie każdy Azjata ogląda świńskie porno).
3. Tekst nie ma na celu poniżać żadnej rasy, etc, tylko ma zwrócić uwagę na niedorozwój rasizmu i walki z nim oraz ukazać jej negatywne skutki(pozytywnych nie ma).
Subskrybuj:
Posty (Atom)