niedziela, 9 września 2012

Demokracja cz.2

Po przeczytaniu komentarzy stwierdzam, że mnie nie zrozumieliście.
Nie jestem zwolennikiem demokracji, a realistą. Demokracja nie zniknie od tak.
Poza tym dyktatura, monarchia też ma swoje wady. Kto zapewni mnie, że nie pojawi się jakiś dyktator idiota?
Moja propozycja to dyktatura light. Prezydent miałby szerokie uprawnienia, ale kontrolował by go Parlament! W razie czego można by delikwenta odwołać!
Poza tym po wprowadzeniu wolnego rynku i libertarianizmu nie było by co kraść, tak więc polityką zajmowali by się tylko hobbyści.
Największą wadą systemu który zaproponowałem, byłoby ustalenie, jak miałby wyglądać ten test.
Myślę, że powinno to wyglądać jak matura, a sam test sprawdzać czy kandydat myśli i jakie ma horyzonty.
A, żeby nie było fałszerstw, wprowadzić monitoring, każdy mógłby obserwować komisję online, albo samemu przyjść i pilnować.


3 komentarze:

  1. Po 1. prezydentura to nie dyktatura. Dyktator z definicji nie jest wybieralny i moim zdaniem nie powinien być.
    po 2. po wprowadzeniue wolnego rynku potrzeba jeszcze gwaranta niezmienności tych praw. To że sobie to zapiszesz nic nie daje - wystarczy znaczna siła w parlamencie, by zmienić konstytucję.

    Dlatego owszem, republika jest ustrojem do przyjęcia pod warunkiem, że monarcha/dyktator kontroluje, czy parlamentarzyści nie robią jakichś głupot - vide Lichtenstein.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No o to mi chodziło, tylko ja mówię, żeby ten "dyktator" też był wybieralny, ale przez wszystkich. A Parlament go kontroluje.

      Usuń
  2. I właśnie w tym rzecz i sens mojego komentarza, że on NIE MOŻE być wybieralny. On musi wiedzieć, że jego pozycja jest niezachwiana. Nie może być zależny od wyborców, bo będziemy mieli samych populistów(jak dziś), a na pewno nie mężów stanu.

    OdpowiedzUsuń